Moje kucharzenie

Ciekawe miejsca / Interesting places

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Tilda? Hm...

Napatrzyłam się na piękne Tildy u dziewczyn z Polski i zagranicy i mi się też zachciało. Co prawda nikt mnie nigdy nie uczył szycia, nawet pewnie podstaw nie mam. Ale za to mam maszynę i chęci. 
Poszukałam sobie w sieci jakiegoś wykroju, w miarę łatwego, żeby się nie babrać w robocie, z którą nie jestem nawet na stopie koleżeńskiej, że o przyjaźni nie odważę się wspomnieć. I zabrałam się za zszywanie. Problemów po drodze napotkałam masę, w tym jedno o imieniu Maria (koniecznie chciała znać nazwy wszystkich części maszyny do szycia - a skąd ja mam to wiedzieć?!), która bardzo chciała mi pomóc podając powykrawane kawałki materiału i mówiąc, że teraz mam szyć TO. I że ona już chce lalę. Teraz. Natychmiast. JUŻ!!!
Spieszyłam się więc, a wiadomo przecież, że jak się człowiek spieszy, to... rwą się nici, wychodzi krzywy szew, nie chce się przewlec na prawą stronę zeszyty już materiał, okazuje się, że czegoś się za mało wycięło, albo, że wycięło się źle. Słowem - KOSZMAR.
I tak właśnie zaczęłam swoją zabawę z pierwszy raz w życiu szytą zabawką dla mojego dziecka. Zastanawiam się też, czy nie był to czasem mój ostatni raz, gdy próbowałam szyć Tildę. Zwłaszcza, że efekt, mimo, iż (prawie) ukończony (po zrobieniu zdjęć i wyrwaniu mi z rąk przez dziecko mojego dzieła, okazało się, że zapomniałam zaszyć dół nóżek - nie pytajcie mnie dlaczego nie zszyłam ich jednym ciągiem, nie warto) wydaje mi się być szkaradnym. Cóż... Moja córka jest w lali zakochana i nie wypuszcza jej z rąk. A w sumie o to poniekąd chodziło. 
No to sobie teraz popatrzcie na potworka :D

6 komentarzy:

Elżbieta pisze...

No, nie dziwię się, że Marysia z miejsca się w niej zakochała:) Przecież to dla Twojego dziecka, więc pewnie dużo dużo dobrej energii w niej zawarłaś, a lala- bardzo fajna.

Doriss pisze...

Ja tam potworków nie widzę. Uważam, że jest fajna a poza tym jak na pierwsze szycie to odważny projekt. Niektórzy prostego ściegu nie potrafią zrobić a co dopiero lalę uszyć. jest słodka i Twoja a to najważniejsze.
Pozdrawiam

Ewa pisze...

pierwsze koty za płoty ;) najważniejsze, że córcia ma radość :)

Myśli pisane pisze...

jest ok, a będzie jeszcze lepiej..

Wilk w owczej skórze pisze...

Chciałabym tak umieć szyć! :)
To pierwsza Twoja tilda, a wcale na pierwszą nie wygląda.
Podoba mi się :)

dusia pisze...

Początki zawsze są trudne, ale nie łam sią -jest dobrze!