Moje kucharzenie

Ciekawe miejsca / Interesting places

sobota, 23 lutego 2013

Szyję

Chodziła mi po głowie pewna myśl. Męczyła pomysłami i ich realizacją. Uszyłam więc. Choć nie wszystko, co chciałam. Dziś tylko jedną rzecz, za to największą. I wiem już, że biorąc się za szycie:

  1. nie powinnam zabierać się szycie z materiałów, które nie są gładkie
  2. zanim zacznę szyć powinnam sprawdzić, czy mam odpowiednią ilość odpowiednich nici ;P
  3. powinnam nauczyć się pracy z centymetrem, a nie robić wszystko "na oko". Bo widział ktoś kiedyś szyjącą osobę, która nawet nie zna wymiarów wg których ma szyć? No to patrzcie na mnie ;P
  4. i ostatnie... Zanim zabiorę się za poważne szycie NAPRAWDĘ muszę nauczyć się szyć. W związku z tym, cieszę się, że mogę póki co szyć na próbę z materiałów, które mam "dostane" i nie szkoda mi będzie, jeśli coś nie wyjdzie. Chociaż... Właściwie, to trochę mi szkoda, że to, co dziś uszyłam, nie wyszło tak, jak sobie wymarzyłam. Ale namiastka jest. Może wkrótce kolejna próba?
No to sobie popatrzcie... Ach, zapomniałabym dodać, że modelka nie jest w stanie ustać bez ruchu ani jednej sekundy i wszelkie moje prośby, groźby i błagania kwitowała tańcem, wygibańcem i innymi kocimi ruchami. Nie udało mi się więc uchwycić niektórych elementów, które chciałam pokazać, np. wszytych z przodu ramiączek, które mi się (prawie) ładnie udały :D Nic to. Zdjęcia są, jakie udało mi się zrobić :-)

czwartek, 21 lutego 2013

Na horyzoncie bez zmian

Jakość zdjęć dzisiaj w większość niezadowalająca. Słonka brak, a z lampą to... ach, szkoda gadać. Nie będę miała jednak już okazji zrobić im ładniejszych zdjęć, bo dziś idą do ludzi.
I jeszcze kilka jajek.
 U góry jedna strona, na dole druga strona tego samego jajka.
Pozdrawiam.

wtorek, 19 lutego 2013

Ale jaja!

Wielkanoc się zbliża wielkimi krokami, więc i produkcja rośnie :-) Ostatnie jajka są najmniejsze i palce mnie bolą od wkłuwania szpilek, więc dziś pewnie zrobię sobie przerwę. A wczoraj powstały te maluszki (na zdjęciach wyglądają na spore, ale w rzeczywistości mają kilka centymetrów wysokości).
Z kartek pokazywanych w ostatnim poście została mi już tylko jedna. Mój Osobisty Mężczyzna zajął się pośredniczeniem w sprzedaży kartek i jaj, za co jestem Mu bardzo wdzięczna. Wczoraj udało mi się zrobić jeszcze 4 kartki. Na więcej nie pozwoliła mi moja Córka, która bardzo chciała pomagać mamusi, zabierając mi wszelkie leżące na biurku rzeczy. No, a wieczorem, wiadomo, robiłam jajka. Dziś kolejna porcja kartek pewnie powstanie. A póki co - wczorajsze.
Udało mi się wykorzystać piękne słoneczko, jakie nam dziś wiosennie świeci i zrobić całkiem przyzwoite zdjęcia.
Dziękuję Wam za to, że do mnie zaglądacie.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Wielkanocnie i hurtowo

Czas na robienie w wielkanocnym temacie rozpoczął się na dobre i u mnie. Przedstawiam pierwszą partię świątecznych kartek.
Wszystkie podobne, a jednak każda inna, prawda? :-)

czwartek, 14 lutego 2013

Flower power

Zakochałam się we wstążkach! Ciekawe kiedy zacznę robić kartki wielkanocne...
Światło beznadziejne, bo noc jest, więc i kolory niezupełnie właściwe. Na pierwszym zdjęciu najbardziej zbliżone do oryginału. Przynajmniej na moim monitorze ;-)
A teraz dobranoc!

środa, 13 lutego 2013

Karczochów ciąg dalszy

Ostatniej nocy sen nie chciał nadejść, postanowiłam więc wykorzystać ciszę i spokój na pracę ze wstążkami. Powstały trzy jajka, które aktualnie są ze sobą połączone, jednak chyba tak nie zostaną i rozdzielę je wieszając w okolicy Wielkiejnocy w różnych miejscach. Zobaczymy :-) 
Testuję różne układy wstążek na jajkach. A efekt tych testów poniżej.

sobota, 9 lutego 2013

Cuda i cudaczki

Zacznę od końca, tzn. od rzeczy, które zrobiłam jako ostatnie. Nie wszystko, co wczoraj powstało mi się podoba, ale cóż - nie zawsze wychodzi tak, jakby się tego chciało.

Komplet.

Spinki są dwie, na zdjęciu jedna. Gumka na włosach pokazywana już była baaardzo dawno.

Broszka nr 1, która może też być spinką.

Broszka nr 2. I tu mała uwaga. Ponieważ odpadł koralik - mój błąd (za mało kleju) - musiałam podkleić go jeszcze raz, a do zdjęć broszka pozuje z niewyschniętym jeszcze klejem, który, jak większość z Was wie, zmienia się z białego w przezroczysty. Proszę więc wziąć to pod uwagę.

I to wszystko na dzisiaj :-) Dobranoc.

wtorek, 5 lutego 2013

Jajo nr 2 - Kwiaty w wazonie

Ostatnie dwa wieczory poświęciłam na szycie kwiatków i ozdabianie sporej wielkości jajka. Oto efekt.

Podoba się? :-)

niedziela, 3 lutego 2013

Mój pierwszy karczoch

Bardzo podobają mi się prace wykonane przez moją Mamę, która tworzy nie tylko karczochy, ale różne inne piękne rzeczy. W każdym razie zainspirowana Jej pracą, postanowiłam sama spróbować. Mama wysłała mi trochę materiałów do produkcji karczochów, których sama używa, więc miałam od czego zacząć. Postanowiłam jednak nie papugować Mamy pracy dokładnie. Wymyśliłam sobie coś takiego...
Widok z jednej strony

Widok z drugiej strony

 Widok z boku
Widzę, że nie wszędzie jest równo i będę musiała sporo popracować nad techniką, jeśli chcę osiągnąć mistrzostwo mojej Mamy. Spodobało mi się to jednak i nie robi się tego jajka aż tak długo, jak się spodziewałam, więc na pewno w przyszłości pojawi się więcej karczoszków na moim blogu :-) Tym bardziej, że Mama dała mi materiałów na przynajmniej kilka jeszcze, a i ja wyhaftowałam jeszcze kilka drobiazgów na jajeczka :-) 
To pierwsze, w podziękowaniu, poleci do moich Rodziców razem z wcześniej pokazywanymi obrazkami.

Miłej niedzieli! :-)

piątek, 1 lutego 2013

Dla czterolatki

Dwa dni temu pewna bardzo sympatyczna dziewczynka obchodziła swoje 4 urodziny. Z tej okazji jej rodzice organizują jutro zabawę dla dzieci, na którą nasza córka została zaproszona. Prezenty zostały już kupione, zostało jedynie zorganizować do nich kartkę z życzeniami. Organizowanie wyglądało tak:
Maleńkie biureczko, na nim wszystko. No, prawie, bo jeszcze po prawej stronie biurka mam szafkę, która straszyła pootwieranymi szufladami, a po lewej łóżko, na którym stało pudło z różnościami, które mi się w szafie nie mieszczą.
A efektem tych działań powstała taka oto karteczka:
Wiktoria, z tego, co mówił jej tata, uwielbia się stroić, więc kartka-torebka z dopiętą drobną broszką, mam nadzieję, przypadnie jej do gustu.